Na ekranie

Zdejmuj tę skórzaną kurtkę, degeneracie!

Marlon Brando w skórzanej kurtce z filmu dla buntowników "Dziki"

Jeżeli miałabym możliwość cofnięcia się w czasie do wybranego czasu i miejsca, bez wahania wskazałabym na lata 50 w USA. Całkiem fajnie byłoby pooglądać ówczesną konserwatywną paranoję. Poprawiła się sytuacja materialna większości rodzin. Nigdy wcześniej i nigdy potem nie odnotowano tak wysokich wskaźników liczby zawieranych małżeństw.  Wszyscy byli grzeczni, posłuszni i ulizani. A kino? Cóż… kino też było grzeczne i ulizane. Aż nagle na ekrany wjechał Marlon Brando jako Dziki.

Purytańskie kino pod władzą Breena

Co prawda już od lat zdarzały się cudownie wzburzające perełki (Frankly, my Dear, I don’t give a damn), ale generalnie trzeba było uważać na cenzurę. Cenzurą filmową zarządzał akurat sławetny pan Joseph Breen, który lubił raz na jakiś czas zszokować jakimś nowym rozporządzeniem. Na przykład, by małżonkowie spali na osobnych łóżkach, najlepiej oddzielonych szafką. I gdzieś pomiędzy zarzucanym pod sufitem prześcieradłem z filmu Ich noce a rozbieraną w wyobraźni Monroe w Słomianym wdowcu, wyrósł Dziki. I dziki stał się każdy. I każdy nosił skórzaną kurtkę.

Uwaga, do kraju wjeżdżają Hells Angels

O buncie nastolatków w tym okresie pisałam więcej przy okazji omawiania Buntownika bez powodu. Pisałam też wtedy, jak ważne dla ówczesnej młodzieży okazały się poglądy i styl życia bikersów. A ich historia sięga właśnie przełomu lat czterdziestych i pięćdziesiątych, kiedy to weterani wojenni zaczęli zjeżdżać do domów. Zmuszeni do przestawienia się na normalne, życie w idealnym świecie Ameryki i znudzeni brakiem wojennej adrenaliny, tworzyli motocyklowe gangi. Najsłynniejszy z nich — Hells Angels, istnieje do dzisiaj. Uznany jest nawet oficjalnie przez Amerykański Departament Sprawiedliwości za organizację przestępczą.

Gang szybko stał się jedną z ikon kontrkultury ze względu na powiązania  jego członków z anarchistycznymi beatnikami, a przez nich (a może dzięki nim?) – ze światem narkotykowego podziemia. Prawdziwy bikers musiał nie tylko być groźny i jeździć motocyklem (a najlepiej to Harley-Davidsonem), ale też pokazywać całemu światu, do którego gangu należy. Jak? Najłatwiejszym sposobem były skórzane kurtki, w większości szyte przez firmę Schott NYC, która produkowała ubrania właśnie dla armii amerykańskiej podczas II Wojny Światowej.

Skórzana kurtka - bunt Hells Angels
USA, 1954 rok

Takie same skórzane kurtki, znane jako Bomber Jackets były na początku nieodłącznym elementem garderoby, amerykańskich żołnierzy i lotników, bo idealnie chroniły przed deszczem. Bracia Schott skoncentrowali się więc na produkcji właśnie tego typu kurtek i jako pierwsi w historii wszywając do nich zamek błyskawiczny, stworzyli kultowy model NYC Perfecto Leather Jacket – nazwany na cześć ich ulubionych papierosów.

I teraz zaczyna się zabawa. Jak to się stało, że ubranie, które kojarzyło się raczej z marginesem, ubranie, które tak bardzo nie pasowało do fantazyjnego american dream, zaczęli nosić przeciętni ludzie na ulicach? Zmienił to jeden niepozorny kostium filmowy.

Zagrać na nosie cenzury

John Paxton i Ben Maddow (ten drugi znalazł się nawet na słynnej czarnej liście Hollywood) wzięli w obroty fikcyjną relację ze zlotu grzecznych motocyklistów, która pojawiła się swego czasu w „Harper’s Magazine”. Zrobili z tego  wątpliwego dzieła całkiem niezły scenariusz. Trochę bardziej chuligański i zaczepny niż pierwotna bulwarowa wersja. Za kamerą stanął Węgier Laszlo Benedek, a po drugiej stronie obiektywu – Marlon Brando. Trochę mu zajęło, żeby zdecydować się na przyjęcie roli. Odrobinę już przytył, chociaż nadal uznawany był za bożyszcze Hollywood. No i prawdziwego buntownika przeciwko wszystkiemu. Idealna rola dla idealnego mężczyzny.

Marlon Brando w skórzanej kurtce z filmu Dziki
Stylizowani na niebezpiecznych członkowie gangu dzisiaj w sumie bardziej nas bawią, niż straszą. W latach pięćdziesiątych to był jednak spory szok dla widowni.

Jaka przemoc?

Całość filmu luźno nawiązuje do tzw. Hollister riot, czyli zamieszek z 1947 roku w miasteczku Hollister, gdzie odbywał się doroczny zjazd motocyklistów Gypsy Tour. Wówczas w miasteczku doszło do zamieszek, co podchwyciła dodatkowo prasa, zamieszczając początkowo w „San Francisco Chronicle” artykuł o pijanych motocyklistach, którzy sterroryzowali miasto, opatrując go dodatkowo zdjęciami uczestników w otoczeniu porozrzucanych butelek po alkoholu. Taki obraz motocyklistów pokazano w Dzikim.

Film wszedł na ekrany i od razu dostał łatkę demoralizującego. Na Południu był całkowicie zakazany ze względu na „przemoc”. Śmiesznie się to czyta, jeżeli widziało się film we współczesnych czasach. Gdzie ta przemoc? Ktoś komuś dał po pysku z odległości kilku centymetrów i zdemolował bar? Gdyby Joseph Breen żył dzisiaj i zobaczył chociażby mały urywek czegoś od Tarantino, to chyba już by nie żył. Poniżej jedna z najbardziej ozburzających scen:

Nosisz skórzaną kurtkę? A przeciwko czemu się buntujesz?

Brando gra tu Johnny’ego przywódcę gangu Black Rebels, którzy jeżdząc na motocyklach, trafiają do małego miasteczka, wywołując wśród mieszkańców niemałą panikę. To zabawne, że taka historia mogła zdarzyć się naprawdę i naprawdę widok mężczyzn na motocyklach wzbudzał zgorszenie (chociaż czy u nas czasem nie jest podobnie?). Co najważniejsze – każdy członek gangu ma na sobie czarną skórzaną kurtkę z logo. 

Brando nosi oryginalny model NYC Perfecto 618 marki Schott NYC. Kurtka specjanie do filmu dostała ozdobną gwiazdą na ramionach. Podobno Brando przyniósł na plan swoją własną. Miała to być część przygotowań do filmu według metody Stanisławskiego.  Styl Johnny’ego szybko stał się symbolem rebelii i buntu. Chuligański bikers nijak wpasowywał się w model tradycyjnego mężczyzny, dobrego męża, ojca i żywiciela rodziny.

Skórzana kurtka i Marlon Brando
Johnny z „Dzikiego” to jena z bardziej kultowych kreacji młodego Brando.

Długo nie trzeba było czekać, żeby młodzi Amerykanie szybko odnaleźli w nim swojego idola. Film stał się tak wpływowy, że  NYC Perfecto 618  nazywana też „The One Star” była najbardziej pożądaną kurtką w Stanach. A chwilę potem – zakazanym owocem. Szkolne komitety i rady rodziców chciały je palić, a nastolatkowie oszczędzali każdy grosz, by móc sobie na nie pozwolić. Kurtka kosztowała wtedy 50 dolarów, przeciętny pracownik stacji benzynowej zarabiał na godzinę pięćdziesiąt centów. Rok po premierze sprzedaż skórzanych kurtek diametralnie podskoczyła w górę. Miała na to wpływ też tragiczna śmierć innego idola młodych buntowników – Jamesa Deana. W końcu on też nie ruszał się z domu bez swojej NYC Perfecto. A do jej noszenia zainspirował go ponoć właśnie Dziki.

Greaserzy – trochę bunt, ale głównie to wazelina

No dobra, ale o co tyle szumu? Co w tym takiego niezwykłego? Cóż, podejście się zmienia, jak popatrzymy, jak ubierali się do tej pory ludzie. Okej, co prawda za kilka lat kobiety założą mini, a wszyscy zaczną ćpać, kochać świat i pojadą na Woodstock Festiwal (generalizuję, wiem), ale powoli, to jeszcze nie teraz! Na razie każdy szanujący się biznesmen nosi szary flanelowy garnitur i biały kołnierzyk, a kobieta długą spódnicę z wysokim stanem i sweter. American Look. Studenci college’ów reprezentowali natomiast bardzo grzeczny styl Preppy Look. NYC Perfecto – Rebel Look. Symbol nonkonformizmu, noszony dodatkowo przez najbardziej zbuntowanych idoli jak Brando czy Dean, był tylko początkiem rewolucji.

Młodzi ludzie zaczęli sprzeciwiać się image’owi wypucowanych nastolatków z krótką fryzurą i białym uśmiechem. Zakładali białe T-shirty,  jeansy z prostymi nogawkami, czarne skórzane kurtki i zapuszczali włosy, układając je do tyłu. Podskoczyła sprzedaż Vaseline. Reprezentanci nowej subkultury dzięki swoim tłustym włosom nazywani byli greaserami. (Fun fact – stąd właśnie tytuł filmu, który pokochano 30 lat później. Chodzi oczywiście o „Grease” z Johnem Travoltą. Tam akcja dzieje się właśnie w późnych latach 50).

Greaserzy w skórzanych kurtkach.
Typowi greaserzy końca lat 50.

Greaserzy uosabiali bunt, lecz sami do końca nie wiedzieli, przeciwko czemu się buntują. Ideę tę, a raczej brak idei idealnie przedstawia dobrze jeden fragment Dzikiego. Johnny spytany o to,  co jest przedmiotem jego buntu, odpowiada beztrosko: A co masz?

Skórzana kurtka – co to właściwie oznacza?

Kult skórzanej kurtki podtrzymał kolejny idol młodego pokolenia – Elvis Presley. Posłużyła mu do stworzenia wizerunku ówczesnego rock’n’rollowca. Od tej pory stale pojawiała się jako znak rozpoznawczy wielu subkultur, zawsze symbolizując jakiś rodzaj buntu. Punk rock, undergroundowy klub muzyczny Country, Blue Grass and Blues, The Ramones (skąd nazwa ramoneska), Blondie, Sid Vicious. Wymieniać można bez końca. Bunt lubił nosić skórę.

 

Odkąd międzynarodowy handel zaczął odbywać się przez zakupy online, firma stała się sławna za oceanem. Etykieta Made in America stała się nie tylko pożądana, a wręcz czczona. ProduktSchott NYC stały się dziedzictwem Ameryki i do dziś reprezentują buntownika, którego każdy może znaleźć w sobie. Mam nadzieję, że teraz inaczej spojrzysz na swoją ramoneskę, jak będziesz ją zakładać, wychodząc rano po bułki. No to może powiesz, przeciwko czemu się tak buntujesz?